Tunezja wita nas ... deszczem, burzą i porywistym wiatrem. Duje jak nie przymierzając w kieleckim. O zgrozo. Najbardziej przydatnym ubraniem okazuje się ... mój narciarski softshell. Gdzie to afrykańskie słońce ?? Czy aby na pewno jesteśmy na dobrym kontynencie ...
W drodze do hotelu podziwiamy ferie świateł i olbrzymich błysków widocznych na horyzoncie. To, mamy nadzieje, już ostatki tej burzy. Przynajmniej już nie pada. Jest nadzieją, że jutro pogoda się poprawi. Próbujemy się pocieszać, choć miny mamy nietęgie...