Słońce, deszcz, słońce, chmury, deszcz … I tak od rana. Azory …:)
Ale za to temperatury bardzo przyjemne – w granicach 17-20 C
Jedziemy do Villa Franco do Campa. Bardzo sympatyczne miasteczko z wyjątkowo senną atmosferą. W południe bary i ławeczki pełne są miejscowych rybaków popijających piwko, kawkę i likiery. Nikt nigdzie się nie spieszy, więc i my poddajemy się tej atmosferze i niespiesznie spacerujemy po urokliwych uliczkach i placach.